KE była pytana o oświadczenie szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego, w którym z ubolewaniem stwierdza, że Komisja nie wykazuje woli prowadzenia dialogu o charakterze prawnym. Waszczykowski odniósł się w ten sposób do odpowiedzi wiceszefa KE Fransa Timmermansa na swój list.

Reklama

- Nie będziemy prowadzić dialogu na temat praworządności poprzez media - powiedziała Andreewa. - Teraz czekamy na ostateczną odpowiedź na nasze rekomendacje dotyczące praworządności. Kiedy ją otrzymamy, przeanalizujemy ją. (...) Jesteśmy zawsze gotowi, żeby dostarczyć wyjaśnienia, jeśli to potrzebne - dodała.

W ubiegłym tygodniu Waszczykowski w liście do Timmermansa zwrócił się m.in. o doprecyzowanie zaleceń KE z 26 lipca w sprawie praworządności oraz poprosił o wskazanie aktów prawnych, które są podstawą oceny zgodności z prawem unijnym wprowadzanej w Polsce reformy sądownictwa. W środę KE poinformowała, że odpowiedziała na list szefa polskiej dyplomacji.

W piśmie skierowanym przez Timmermansa do Waszczykowskiego wskazano m.in., że praworządność jest "jedną ze wspólnych wartości wymienionych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE)". Jak zaznaczono, traktat mówi też o wymogu niezależności sądownictwa. KE powołuje się także m.in. na Kartę praw podstawowych UE, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz standardy opracowane m.in. przez Radę Europy, opinie Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich, Europejską Kartę o statusie sędziów oraz opinie Komisji Weneckiej.

- Stosując prawo UE, sądy krajowe działają jako "sądy UE", a środki krajowe wpływające na niezawisłość sędziowską w takim stopniu, że sądy krajowe nie mogą być już uznane za niezależne, uniemożliwiłyby tym sądom zapewnienie skutecznego środka prawnego w rozumieniu prawa UE - podkreślono w wyjaśnieniach KE.

Reklama

W czwartkowym komunikacie MSZ oceniło, iż odpowiedź KE pozostaje "na wysokim stopniu ogólności", nie rozwiewa wskazywanych przez Polskę wątpliwości i "tym samym nie przyczynia się do poprawy efektywności dialogu z Komisją".

Zaznaczono, że list szefa MSZ motywowany był "potrzebą usunięcia wątpliwości interpretacyjnych, które rzutować mogłyby w negatywny sposób na przygotowywaną odpowiedź na zalecenie Komisji Europejskiej z 26 lipca br.".

- Z ubolewaniem stwierdzamy, że w naszej ocenie Komisja Europejska nie wykazuje woli prowadzenia dialogu o charakterze prawnym: nie odnosi się do szczegółów czy analizy o charakterze prawniczym, a jej schematyczne odpowiedzi, zawarte w piśmie Fransa Timmermansa z dnia 8 sierpnia 2017 r., co do zasady powtarzają argumentację Komisji Europejskiej o zagrożeniu praworządności w Polsce wykorzystaną w poprzednich pismach Komisji Europejskiej - czytamy w oświadczeniu biura prasowego resortu.

Jak zapowiedziano, MSZ "ponownie zwróci się do Komisji Europejskiej z prośbą o przedstawienie szczegółowych wyjaśnień dotyczących zagadnień wskazanych w piśmie ministra Witolda Waszczykowskiego z dnia 4 sierpnia".