- Jeśli nieprzyjaciel dopuści się jakiejkolwiek prowokacji na powierzchni lub pod wodą, niezwłocznie odpowiemy i poślemy go na dno - ostrzegł kpt. Choi Young-chan, dowódca 13 eskadry sił morskich Korei Południowej.
Według komunikatu w manewrach uczestniczy fregata Gangwon, patrolowiec i niszczyciel rakietowy.
Wcześniej południowokoreańskie wojska lądowe rozpoczęły podobne manewry, które symulują odpowiedź na atak rakietowy Korei Północnej.
Manewry rozpoczęto wkrótce po tym jak Korea Północna poinformowała o dokonaniu próbnej eksplozji bomby wodorowej przystosowanej do przenoszenia przez międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM). Była to szósta z kolej próbna eksplozja nuklearna Pjongjangu i najsilniejsza dotychczasowych.
Wcześniej Waszyngton i Seul poinformowały, że podczas rozmowy telefonicznej prezydent USA Donald Trump i prezydent Korei Południowej Mun Dze In porozumieli się w sprawie zniesienia ograniczenia wielkości głowic na pociskach balistycznych dostarczanych przez USA armii Korei Południowej. Na mocy porozumienia między Koreą Południową i USA z 2001 roku, wielkość głowic była dotąd ograniczona do 500 kg.
Trump zgodził się też na zakup przez Koreę Południowych amerykańskiego sprzętu wojskowego i broni wartości "wielu miliardów dolarów".