Tzw. czerwony alert wprowadziło ministerstwo zdrowia w Rzymie, Bolzano, Trieście, Bolonii, Florencji, Ankonie, Latinie, Rieti, Campobasso, Frosinone i w Perugii. Temperatury sięgają tam 40 stopni.
Ten stopień alarmu oznacza stan zagrożenia dla zdrowia wszystkich osób, a nie tylko starszych, dzieci i cierpiących na chroniczne choroby.
We wtorek stan alarmowy panować będzie w sześciu miastach: w Rzymie, Campobasso, Frosinone, Perugii, Rieti i w Palermo. Dotkliwy upał ustąpi na północy Włoch.
Na podstawie obserwacji prowadzonej przez satelity ustalono, że w niektórych rejonach kraju - zwłaszcza w stołecznym regionie Lacjum, w Apulii, w Kampanii, Toskanii, na Sycylii i na Sardynii - temperatura przy gruncie sięga 50 stopni. Wskazują na to zdjęcia przekazane przez satelitę Sentinel 3 programu obserwacji Ziemi Copernicus.
Włochy płoną z gorąca. To musi być trudny dzień dla personelu pierwszej pomocy i lekarzy - takim komentarzem opatrzono zdjęcia na profilu Copernicus na Twitterze.