Na pokładzie samolotu Airbus 320 znajdowało się 172 pasażerów - przekazał Konaszenkow. Do incydentu doszło - według resortu obrony - w nocy z czwartku na piątek. Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że cztery myśliwce izraelskie ostrzelały przedmieścia Damaszku czterema pociskami rakietowymi. W odpowiedzi rządowe siły syryjskie użyły swych systemów obrony przeciwlotniczej. Izraelskie samoloty podczas ataku nie przekroczyły granic przestrzeni powietrznej Syrii.

Reklama

Konaszenkow oznajmił, że tylko dzięki szybkiej reakcji kontrolerów lotów na lotnisku w Damaszku i skutecznemu funkcjonowaniu automatycznego systemu kontroli ruchu lotniczego udało się wyprowadzić pasażerski Airbus 320 ze strefy rażenia syryjskiej obrony przeciwlotniczej i doprowadzić do szczęśliwego lądowania na najbliższym lotnisku zapasowym - w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim.

Rzecznik oskarżył lotnictwo izraelskie o to, że wykorzystuje ruch samolotów pasażerskich przy prowadzeniu operacji bojowych "w celu osłony, bądź zablokowania odpowiedzi syryjskich sił przeciwlotniczych". Samolot pasażerski leciał z Teheranu do Damaszku i podchodził do lądowania na lotnisku międzynarodowym w stolicy Syrii.

8 stycznia br. irańska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła omyłkowo samolot pasażerski Boeing 737 ukraińskich linii lotniczych. Zginęło 176 osób - obywateli Iranu, Ukrainy, Kanady, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemiec i Afganistanu.