Piosenkarka trafiła na oddział psychiatryczny w nocy z piątku na sobotę, ale kilka godzin później - na własne życzenie - podziemnym korytarzem wyjechała ze szpitala. Jakby nic się nie stało, odwiedza teraz luksusowe restauracje i - choć jest poważnie chora - sama prowadzi auto.

Reklama

Wczoraj wieczorem paparazzi, którzy nieustannie śledzą Britney, mieli używanie - piosenkarka złapała gumę. Nie zatrzymała się jednak, tylko dalej próbowała uciekać natrętnym fotografom. Poddała się w końcu na słynnym Sunset Boulevard - tam pozostawiła swoje auto.

Kto odwiózł Britney do domu? Jeden z fotografów. Po blokujący jezdnię samochód przyjechała natomiast policja. Auto zostało odholowane na policyjny parking. Piosenkarka, by je odzyskać, będzie musiała zapłacić mandat.

Choć nie ma jeszcze oficjalnej diagnozy, lekarze podejrzewają u Spears psychozę maniakalno-depresyjną. W chwilach ataku Britney może być zdolna do wszystkiego. Dlatego sąd odebrał jej prawo do opieki nad synami - uznał, że gwiazda może zagrażać nie tylko samej sobie, ale i i dzieciom.

Reklama