Wydaje się, że narodowopopulistyczna polska partia rządząca Prawo i Sprawiedliwość ma ogromne kłopoty – pisze z Warszawy korespondentka gazety.
Jeden skandal goni drugi, korupcja nepotyzm, oszustwa. Teraz dochodzi do tego jeszcze afera podsłuchowa związana z Danielem Obajtkiem, szefem kontrolowanego przez państwo koncernu Orlen - dodaje.
Liberalny rząd poprzedników stracił władzę z powodu afery 'kelnerów'. Wówczas wszyscy oburzali się używaniem przez polityków PO ordynarnych wyrażeń podczas drogich obiadów na koszt państwa. Ale szef Orlenu przeklina w podsłuchanych rozmowach tak wulgarnie, że jego obrońcy czuli się zmuszeni tłumaczyć to zespołem Tourette'a – cytuje dziennik portal Deutsche Welle.
Gazeta zamieszcza wypowiedź szefa Instytutu Spraw Publicznych Jacka Kucharczyka, który uważa, że PiS przez wiele lat zdołał dać swoim wyborcom poczucie, które można opisać hasłem: "My, prawdziwi Polacy" Jak ocenia, "większość wyborców PS nie będzie się już zastanawiać, na kogo oddać głos, bo wybór PiS jest dla nich tak oczywisty, jak poczucie bycia Polką czy Polakiem”.
Co z opozycją?
"Die Tageszeitung" zaznacza, że szef opozycyjnej PO Borys Budka tylko "bezradnie wzrusza ramionami” i w niedawnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” zasugerował, że niewiele można z tym zrobić.
Gazeta wytyka liderowi PO, że zamiast jako opozycja zjednoczyć wokół siebie wiele Polek i Polaków, szkalowanych przez PiS jako "nie nasi”, "kasta” albo "komuniści” i zbudować przeciwwagę, woli on po prostu odczekać trzy lata do następnych wyborów, tłumacząc, że nie jest rewolucjonistą.