76-letnią Suu Kyi skazano na dwa lata więzienia za każdy z przedstawionych zarzutów - przekazał agencji AFP rzecznik junty Za Min Tun. Przeciwko liderce birmańskiej opozycji toczy się też kilka innych postępowań, w których jest oskarżana m.in. o fałszerstwa wyborcze, korupcję, nielegalne posiadanie krótkofalówek i naruszanie tajemnicy państwowej. Za wszystkie te zarzuty Suu Kyi grozi kilkadziesiąt lat więzienia.
Areszty domowe
U Win Myint, który do przewrotu sprawował urząd prezydenta Birmy, został również skazany na cztery lata więzienia. Rzecznik junty przekazał, że opozycyjni politycy nie zostaną na razie osadzeni w więzieniu, a do czasu rozpatrzenia kolejnych zarzutów pozostaną w aresztach domowych, w których przebywają od czasu puczu.
Zarówno Suu Kyi, jak i Wien Myint oraz inni oskarżani członkowie byłego rządu konsekwentnie nie przyznają się do winy - przypomina agencja AP.
Pucz w Birmie
Wojsko przejęło władzę w Birmie 1 lutego br. Aresztowano wielu członków obalonego demokratycznego rządu Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD). Od tamtej pory Birma pogrążona jest w chaosie, a służby porządkowe brutalnie tłumią masowe protesty przeciwko puczowi. Według lokalnych organizacji pozarządowych wojsko i policja zabiły od przewrotu ponad 1,3 tys. osób, a ponad 10 tys. zostało aresztowanych z przyczyn politycznych. Junta zaprzecza tym wyliczeniom.
"Surowy wyrok wydany na Suu Kyi na podstawie fikcyjnych oskarżeń to ostatni przykład determinacji wojskowego reżimu do wyeliminowania wszystkich głosów opozycji i zdławienia wolności w Birmie" - skomentowała wyrok Amnesty International.