W niedzielę w wyniku rosyjskiego ataku na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską, zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne.
Były dowódca jednostki specjalnej GROM gen. dyw. rezerwy Roman Polko zapytany przez PAP, dlaczego rosyjska armia wybrała akurat ten cel powiedział, że warto sobie zdać sprawę, jaki cel realizuje Putin. Otóż to nie jest tylko Ukraina, tylko pójście dalej. To nie jest PR-owsko mówione, że to jest atak w istocie na Europę, a Ukraina jest tym krokiem, którym ma prowadzić do tego, żeby przejąć kontrolę w Europie - podkreślił generał.
Natomiast cel jest taki, żeby zablokować łańcuch dostaw, żeby spowodować większą panikę również na zachodzie Ukrainy. Również, aby fala migrantów była jeszcze większa, potężniejsza. Żeby rzeczywiście siać strach, panikę, grozę, a jednocześnie spowodować, aby nie były drożne linie zaopatrywania, które idą ze wsparciem dla Ukrainy - ocenił Polko.
Polko: Putin ciągle eskaluje napięcie
Spytany czy niedzielny atak na jaworowski poligon wojskowy mógł być znakiem ostrzegawczym dla NATO zaznaczył, że nie. Tych znaków ostrzegawczych było dużo. Putin eskaluje - właściwie jak tak patrząc - od drugiej wojny czeczeńskiej. A od 2008 roku od ataku na Gruzję ciągle eskaluje napięcie - ocenił. Tak samo podczas działań, które są prowadzone na Ukrainie. Nawet to, że jego armia pokazała kiepskie morale, że rzeczywiście trzeci tydzień walczy i nie odnosi znaczących sukcesów nie zmienia jego życzeniowego myślenia, żeby zmusić Ukrainę do poddania się i żeby dalej terroryzować i szantażować Zachód - mówił.
"Mam nadzieję, że Zachód, a po pierwsze siły NATO przygotowują warianty odpowiedzi na różne warianty eskalacji, które Putin realizuje. Nie można się dać zaskoczyć. Trzeba mieć inicjatywę i trzeba mieć gotowe warianty, które pokażą Putinowi jakiej linii nie może przekroczyć oraz jakie - w tej sytuacji gdyby eskalował na zachodzie Ukrainy - konkretne militarne działania podejmie sojusz, aby blokować jego działania" - dodał były dowódca jednostki specjalnej GROM.
Zaatakowane w niedzielę Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa, bardziej znane jako jaworowski poligon wojskowy, jest niecałe 40 km od Lwowa i ok. 20 km od granicy z Polską. ]