W rozmowie z telewizją CNN Portugal szef EuroDefense-Portugal, pozarządowego ośrodka badań wojennych, stwierdził, że swoje wojska do Naddniestrza powinni wysłać również Rumuni.

Polsko-rumuńskie siły pokojowe?

W ocenie Costy polsko-rumuńskie siły pokojowe byłyby zdecydowanie większym gwarantem bezpieczeństwa i stabilizacji w Naddniestrzu niż stacjonujące w tym separatystycznym i promoskiewskim regionie wojska rosyjskie.

Reklama

Gen. Costa nie sprecyzował, czy polsko-rumuńskie siły pokojowe mogłyby wypełniać w Naddniestrzu mandat ONZ, ale uznał, że powinny tam uniemożliwić eskalację napięcia po serii wybuchów, do których doszło tam od poniedziałku.

Reklama

"Łatwy kąsek" dla Kijowa.

Ekspert zauważył, że ta enklawa, w której jego zdaniem znajduje się obecnie od 2 do 3 tys. rosyjskich żołnierzy, nie tylko nie posiada zdolności bojowych do skutecznego uderzenia na Ukrainę, ale sama obecnie może stanowić "łatwy kąsek" dla Kijowa.

W ocenie Costy poza skorzystaniem ze składowanej w Naddniestrzu amunicji rosyjscy żołnierze mogą stać się z dnia na dzień ukraińskimi zakładnikami, których Kijów mógłby wymienić na osoby chroniące się w oblężonych przez Rosjan zakładach Azowstal w Mariupolu.