Jak podano w komunikacie, rosyjski samolot turbośmigłowy AN-30 znajdował się na obszarze na wschód od Bornholmu, a następnie "przez krótki czas" naruszył przestrzeń powietrzną Szwecji. "Szwedzkie myśliwce śledziły incydent i sfotografowały samolot" - podkreślono.
"Całkowicie niedopuszczalne" zdarzenie
Minister obrony Szwecji Peter Hultqvist zdarzenie uznał za "całkowicie niedopuszczalne", zapewnił, że "spotka się z dyplomatyczną reakcją ze strony Szwecji". Biorąc pod uwagę ogólną sytuację bezpieczeństwa, zachowanie to jest wyjątkowo niewłaściwe. Szwedzka suwerenność powinna być zawsze szanowana - zaznaczył.
Do podobnego incydentu doszło na początku marca, gdy cztery rosyjskie samoloty naruszyły terytorium Szwecji na wschód od Gotlandii.