Przy okazji indyjscy śledczy ustalili, że - poza pochodzącym z Pendżabu Kasabem - także dziewięciu innych terrorystów zaangażowanych w zorganizowanie bezprecedensowej akcji w największym mieście Indii to Pakistańczycy. Islamabad stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Dwa tygodnie temu w ataku terrorystów z kaszmirskiej separatystycznej grupy Laszkar-e Taiba na Bombaj zginęło przeszło 160 osób.

Reklama

Mimo wzajemnych oskarżeń oba państwa najwyraźniej nie chcą prowokować otwartego konfliktu, pamiętając o własnych arsenałach nuklearnych. Gdy pojawiła się informacja o naruszeniu przez indyjskie lotnictwo pakistańskiej przestrzeni powietrznej, władze w Islamabadzie demonstracyjnie bagatelizowały incydent utrzymując, że nie obawiają się ataku ze strony sąsiada. "Był to wynik nieuwagi" - tłumaczył minister informacji Pakistanu Szehrbano Rehman.