Mer Dniepru Borys Fiłatow powiadomił na Facebooku, że rosyjskie rakiety trafiły w warsztat samochodowy Awtodizel. Na miejscu ataku wybuchł pożar.
Cywile pod gruzami
Jak podkreślił, to obiekt cywilny, w którym nie było "żadnych wojskowych, żadnej broni, żadnego sprzętu".
"Zwykli mieszkańcy Dniepru, ślusarze i robotnicy znajdują się obecnie pod gruzami" – napisał Fiłatow.
Atak rakietowy z Morza Czarnego
Dowództwo ukraińskich sił powietrznych przekazało, że stolicę obwodu dniepropietrowskiego zaatakowano sześcioma odpalanymi z okrętów rakietami manewrującymi Kalibr, które zostały wystrzelone z akwenu Morza Czarnego. Według tej informacji udało się zestrzelić cztery pociski.
Rakiety trafiły w zakład przemysłowy i infrastrukturę kolejową, płonie firma usługowa - przekazał szef administracji obwodowej Wałentyn Rezniczenko. Urzędnik podał, że udało się zestrzelić trzy z sześciu rakiet.