Amerykańska VII Flota ogłosiła, że USS Benfold przeprowadził rutynowy rejs poprzez międzynarodowe wody Cieśniny Tajwańskiej "w zgodzie z prawem międzynarodowym" – podała agencja Reutera.

Gniew Pekinu

USA prowadzą tego rodzaju operacje mniej więcej raz na miesiąc, co wywołuje gniew Pekinu, który uważa je za sygnał wsparcia dla demokratycznego rządu Tajwanu. Komunistyczne władze ChRL uznają wyspę za własne terytorium.

Reklama

Dowództwo wschodniego teatru działań chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW) oświadczyło, że chińska marynarka monitorowała rejs amerykańskiego okrętu i udzieliła mu "ostrzeżenia".

"Częste prowokacje i popisy Stanów Zjednoczonych w pełni ukazują, że USA są niszczycielami pokoju i stabilności oraz twórcami zagrożeń dla bezpieczeństwa w Cieśninie Tajwańskiej" – napisano w chińskim komunikacie.

Idea otwartego Indo-Pacyfiku

Marynarka USA podkreśliła, że jej niszczyciel "przepłynął korytarzem cieśniny, który jest poza granicami wód terytorialnych jakiegokolwiek państwa". "Rejs okrętu poprzez Cieśninę Tajwańską pokazuje oddanie USA (sprawie) wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku" – dodano.

O obecności amerykańskiego okrętu informowało również ministerstwo obrony Tajwanu, które określiło sytuację w cieśninie jako normalną.

W ostatnich tygodniach USS Benfold pływał po spornych wodach Morza Południowochińskiego, gdzie dwukrotnie zbliżył się do wysp, które Chiny uznają za własne terytorium. W 2016 roku międzynarodowy trybunał podważył chińskie roszczenia terytorialne na tym akwenie, ale Pekin nie uznał tego orzeczenia.