"W momencie ukraińskiego ataku w mieście nie było już wojska i sił separatystów, a zostały tam tylko dwie kompanie Rosgwardii" – podają analitycy CIT, powołując się na prorosyjskie blogi wojskowe.
Rosyjskie lotnictwo bez wsparcia
Według tej relacji mająca przewagę ukraińska obrona powietrzna uniemożliwiła działania rosyjskiego lotnictwa.
Wykrywaniem obrony przeciwlotniczej powinny się zajmować wywiad wojskowy i specnaz wywiadu wojskowego GRU, ale z powodu niedoborów piechoty w rosyjskiej armii byli oni skierowani do innych zadań – szturmowania miast i pozycji ukraińskich – mówił analityk Rusłan Lewijew.
Brak współpracy Rosgwardii z artylerią
Dodatkowo negatywny efekt miał "brak współpracy pomiędzy Rosgwardią i artylerią".
Ukraiński specnaz zastosował taktykę błyskawicznego szturmu: nieduża kolumna sprzętu opancerzonego po prostu wlatuje do centrum miejscowości, szybko niszczy pozycje ogniowe przeciwnika. Następnie wchodzi główna grupa bojowa i zajmuje miejscowość – mówił Lewijew.
To właśnie ta taktyka miała zapewnić tak szybkie postępy sił ukraińskich w trakcie obecnego kontrnatarcia w obwodzie charkowskim. Według oficjalnych danych siły ukraińskie przesunęły się w ciągu zaledwie kilku dni na 50 km w głąb rosyjskich pozycji. O wyzwoleniu Bałakliji powiadomił w czwartek prezydent Ukrainy.