"Oświadczenie Rosji to kolejna zasłona dymna. Przedstawiciele rosyjskich władz zaczynają mówić o negocjacjach za każdym razem, kiedy rosyjskie wojska doznają klęski na polu walki. Moskwa nie jest zainteresowana przywróceniem pokoju na Ukrainie" - napisał Nikołenko na Facebooku.

Reklama

Moskwa chce zyskać na czasie?

Według niego Rosja udaje gotowość do dialogu. W ten sposób - jak dodał - Moskwa chce zyskać na czasie, żeby przegrupować siły, przygotować niedawno zmobilizowanych, rozwiązać problem deficytu uzbrojenia i problem z logistyką, a następnie przystąpić do kolejnych fal ataków.

"Przypomnę, że Ukraina niejednokrotnie proponowała negocjacje. Ale zawsze otrzymywała albo lekceważącą reakcję i żądanie podporządkowania się ultimatum Kremla albo kolejne akty ludobójstwa Ukraińców" - zaznaczył.

W środę rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Moskwa jest gotowa do negocjacji z Kijowem, "biorąc pod uwagę te realia, które są obecnie".