Zobacz, jak wyglądały demonstracje na Litwie

Litewska policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom, którzy dziś przyszli przed gmach Sejmu, by zaprotestować przeciwko działaniom władz nakierowanym na drastyczne oszczędzanie ze względu na kryzys gospodarczy. Według najnowszych informacji, w starciu z policją rannych zostało 80 osób, m.in. policjant. Jedna osoba ma ranę postrzałową. Władze ściągają też do Wilna posiłki z innych miast.

Reklama

Do Wilna ściągane są dodatkowe posiłki z innych miast. Nie wyklucza się, że parlament ponownie będzie atakowany w nocy.

W południe około 7 tys. ludzi otoczyło budynek parlamentu. Protestujący rzucali w okna Sejmu kamienie, śnieżki, jajka. Słychać było wybuchy petard gazowych. Wiele okien budynku zostało rozbitych. Protestujący usiłowali bezskutecznie wedrzeć się do parlamentu. Po 2,5 godz. demonstranci zostali odepchnięci od gmachu Sejmu.

Oprócz Wilna, demonstracje objęły Kowno, Szawle, Poniewież i Olic. Protest przeciwko działaniom władz zorganizowały związki zawodowe. Przewodniczący Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych Arturas Czerniauskas niejednokrotnie podkreślał, że w odróżnieniu od protestów w Rydze, protest w Wilnie nie ma podłoża politycznego, jedynie ekonomiczny.

W ostatnich dniach na ulice Rygi wyszło 10 tys. osób. To były największe manifestacje od odzyskania przez ten kraj niepodległości na początku lat 90. "Bruksela coraz bardziej niepokoi się tym, że protesty społeczne mogą się rozszerzyć w regionie, w którym kilka rządów ma niewielką większość w parlamencie, lub władzę sprawują koalicje oparte na kruchych podstawach" - czytamy w gazecie.

<<< Grecki wirus dotarł na Łotwę

Reklama

"Rząd Ivarsa Godmanisa (...) stracił popularność na tle oskarżeń korupcyjnych, nadmiernych wpływów rosyjskich biznesmenów w życiu publicznym i ingerencji w wymiar sprawiedliwości. Listę zarzutów uzupełnia brak kompetencji w polityce gospodarczej. W bieżącym roku gospodarka Łotwy może skurczyć się nawet o 5 proc., zaś stopa bezrobocia sięgnąć 10 proc.” podaje "FT".

Zła sytuacja panuje też na Litwie i w Estonii, mimo że tamtejsze rządy są silniejsze. Rząd Litwy może zostać zmuszony do wystąpienia o pomoc do MFW w marcu, w następstwie załamania się przychodów podatkowych - zauważa gazeta.

<<< Bułgaria jak beczka prochu

W Bułgarii niezadowolenie z powodu odcięcia dostaw gazu wywołało wrogie nastroje wobec Rosji i Ukrainy, a polityczny kapitał na społecznym wzburzeniu może zbić populistyczna partia Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju (GERB) na czele z burmistrzem Sofii, Bojko Borysowem. Sąsiednia Rumunia nie ma wprawdzie trudności z dostawami gazu, bo ma własne zasoby, ale gospodarcze spowolnienie zaszkodziło jej eksportowi. Należące do Renault zakłady Dacia były zamknięte przez grudzień, a od początku bieżącego roku pracują przez trzy dni w tygodniu.