Wojskowy powiedział też, że „nie widzi obecnie faktów”, które potwierdzałyby, że Chiny zgodzą się na dostarczanie Rosji uzbrojenia. Wyraził opinię, że jeśli chodzi o zakup broni z zagranicy, „możliwości Rosji ograniczają się do Iranu”.

Reklama

Według Budanowa obecnie Ukrainie potrzebne jest „zintensyfikowanie dostaw” zachodniej broni, przede wszystkich tej, która już jest dostarczana. Broń jest wysyłana, ale tempo i ilości nie są wystarczające dla przełomu (na froncie) – oznajmił. Dodatkowo ocenił, że Ukraina "potrzebuje lotnictwa szturmowego”.

Mówiąc o rosyjskich zmasowanych atakach rakietowych, których Ukraina doświadczyła już ponad 20, Budanow zaznaczył, że są już „jak statystyka”. Prawidłowością stało się to, że przerwy pomiędzy poszczególnymi atakami są dłuższe, a liczba rakiet mniejsza. (Przyczyną tego jest) zmniejszenie zapasu rakiet. Innej przyczyny nie ma – ocenił.

Reklama

Zaznaczył przy tym, że Moskwa „nie może sobie pozwolić na przyznanie, że przegrywa wojnę”. Powiedzmy, że jest bezpośrednia zależność pomiędzy stabilnością reżimu a tym czynnikiem – ocenił. Powtórzył też, że w rosyjskim „kierownictwie” nie wszyscy popierają wojnę, jednak na razie nie można mówić o rozłamie.

Bezwzględnie wynikiem tej wojny będzie przywrócenie Ukrainie granic według stanu z 1991 r. (włącznie z Krymem). Żaden inny wariant nie jest realny – zaznaczył.

Prognozy na kolejne trzy miesiące

Reklama

Według jego prognozy najbliższe trzy miesiące na froncie „będą bardzo aktywne”. Na tyle aktywne, że określą dalszy przebieg wojny – powiedział. Za mało prawdopodobny uznał ponowny atak na Kijów, wskazując, że obecnie „nie ma żadnych realnych oznak (takiego planu)”. Jest możliwe, że w obliczu jakichś porażek zaczną szukać szybkich decyzji (i zdecydują się na atak – PAP), ale to będzie dla nich katastrofa. Kolejna, taka sama mniej więcej, jak była wtedy (rok temu) – mówił.

Analizując sytuację międzynarodową, Budanow powtórzył, że „Ukraina stała się gwarantem bezpieczeństwa w zasadzie dla całej Europy”. Przyznał jednak, że kraje Europy Wschodniej są tego bardziej świadome niż zagrożone tylko „hipotetycznie” państwa na Zachodzie. Dzięki idiotyzmowi Rosjan zrealizowały się ich największe strachy geopolityczne – ocenił Budanow.

Jak zauważył, „zutylizowaliśmy wszystkie pozostałości sowieckiego uzbrojenia z całego świata i cofnęliśmy rosyjski kompleks przemysłowy na wiele lat w światowym handlu bronią. Ograniczyliśmy działalność ich kompleksu zbrojeniowego, zutylizowaliśmy w zasadzie cała zdolną do walki część ich armii. To także sprawia, że ich ambicje wojskowe cofnęły się o wiele lat”. Budanow dodał, że w większości rosyjskich brygad, które uczestniczą w wojnie, walczy już „trzeci skład”, a „tych ludzi, których szkolili, którymi latami się pysznili, oddziałów elitarnych, po prostu już nie ma”.

Czy Rosja użyje broni jądrowej?

Według Budanowa Rosja nie użyje w wojnie broni jądrowej. Tam nie siedzą tacy idioci, jakimi oni chcą pokazać się światu. Oni rozumieją, że - po pierwsze – broń jądrowa to nie jest broń, ale zasób powstrzymywania strategicznego. Po drugie, zastosowanie przez kogokolwiek na świecie środków powstrzymywania strategicznego doprowadzi do fatalnych konsekwencji dla tego, kto to uczyni – podkreślił Budanow.