W czasie spotkania z dziennikarzami dotyczącego międzynarodowych represji, przedstawiciele kontrwywiadu FBI wezwali ofiary chińskich i irańskich prześladowań do zgłaszania takich działań. Dodali, że organizacja obserwuje rosnącą tendencję łamania amerykańskich praw przez zagraniczne reżimy autorytarne w celu zastraszania niektórych społeczności w USA.
Obce rządy uciekają się m.in. do wykorzystywania prywatnych detektywów, aby prowadzili inwigilację dysydentów.
Wiele z tych (działań) to nowe taktyki i jest to przekraczanie granic, którego nie obserwowaliśmy w trakcie wcześniejszych śledztw na amerykańskiej ziemi dotyczących Chin i Iranu - powiedział jeden z przedstawiciel FBI, cytowany przez agencję Reutera.
"Zaobserwowaliśmy prawdziwy punkt zwrotny w zakresie taktyk i narzędzi, a poziom ryzyka i poziom zagrożenia zmienił się w ciągu ostatnich kilku lat" - przekazało FBI.
Tajny posterunek policji
Spotkanie z dziennikarzami odbyło się zaledwie dwa dni po tym, jak agenci federalni aresztowali dwóch mieszkańców Nowego Jorku w związku z rzekomym prowadzeniem chińskiego "tajnego posterunku policji" w dzielnicy Chinatown w okręgu Manhattan. Prokuratura uważa, że akcja ta była częścią szerszej ingerencji przeciwko działaniom Pekinu wymierzonym w dysydentów.
Organizacja pozarządowa Safeguard Defenders opublikowała w ostatnich miesiącach raporty, w których ujawnia obecność dziesiątek chiński ośrodków policji w dużych miastach na całym świecie, w tym w Nowym Jorku i Los Angeles.
W lipcu 2021 r. amerykański wymiar sprawiedliwości ogłosił, że FBI udaremniło plan porwania Masih Alineżad, irańskiej działaczki na rzecz praw człowieka, mieszkającej w USA, przez irański wywiad. Według irańskich planów Alineżad miała zostać przewieziona motorówką do Wenezueli, skąd miano ją wysłać do Iranu i poddać egzekucji, jak wielu innych porwanych dysydentów - opisał portal Iran International, zaznaczając, że wywiad Iranu intensywnie działa również w Europie.