"Fundacja Noblowska postanowiła wznowić praktykę zapraszania ambasadorów Rosji i Białorusi na ceremonię wręczenia Nagrody Nobla. Decyzję tę tłumaczy się chęcią bezpośredniego przekazywania swoich wartości nawet tym państwom, które są im przeciwne" - napisał Nikołenko.
Dodał, że przekazywanie wartości humanistycznych Rosji i Białorusi to syzyfowa praca. "Jest bardzo prawdopodobne, że w dniu, w którym rosyjski ambasador będzie siedział w dobrze skrojonym garniturze w sali koncertowej w Sztokholmie, rosyjska armia popełni kolejną zbrodnię wojenną na okupowanych terytoriach ukraińskich, a rosyjskie rakiety zniszczą kolejne dzielnice mieszkaniowe w ukraińskich miastach" - zauważył rzecznik.
"Wzywamy komitet organizacyjny do wspierania międzynarodowych wysiłków na rzecz izolacji Rosji i Białorusi" - zaapelował Nikołenko, przypominając, że w ubiegłym roku przedstawiciele Rosji i Białorusi nie zostali zaproszeni na uroczystości.
W czwartek Fundacja Noblowska ogłosiła, że po raz pierwszy na bankiet noblowski zaprosi lidera szwedzkiej skrajnej prawicy, a na uroczystości wręczenia Nagrody Nobla - ambasadorów Rosji, Białorusi oraz Iranu.