Izrael i Biały Dom potępiły w czwartek uwagi byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, w których w związku z atakiem palestyńskich bojowników Hamasu, skrytykował izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i pochwalił wspieraną przez Iran grupę terrorystyczną Hezbollah.
Trump jest obecnym faworytem Partii Republikańskiej na kandydata na prezydenta USA w wyborach w 2024 roku. W środowym przemówieniu na Florydzie nazwał libańskie ugrupowanie Hezbollah, zaprzysięgłego wroga Izraela, "bardzo sprytnym" i oskarżył Netanjahu o "nieprzygotowanie się" na atak Hamasu, w którym zginęło m.in. 22 Amerykanów.
Izraela potępił wypowiedź Trumpa
Izraelski minister komunikacji Shlomo Karhi powiedział, że uwagi Trumpa, pokazały, że nie można na nim polegać.
To haniebne, że taki człowiek, były prezydent USA, podżega do propagandy i rozpowszechnia rzeczy, które ranią ducha izraelskich bojowników i jego obywateli –powiedziała Karhi izraelskiemu Channel 13.
Natomiast zastępca sekretarza prasowego Białego Domu 0 Andrew Bates nazwał komentarze Trumpa "niebezpiecznymi i pozbawionymi równowagi".
Całkowicie nie rozumiemy, dlaczego jakikolwiek Amerykanin miałby wychwalać wspieraną przez Iran organizację terrorystyczną jako "sprytną" – stwierdziła Bates.
"Akt czystego zła"
Demokratyczny prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden również potępił atak Hamasu jako "akt czystego zła" i zadeklarował swoje niezachwiane poparcie dla Izraela.
To czas, abyśmy wszyscy stanęli ramię w ramię z Izraelem przeciwko "nieskażonemu złu" – powiedziała w czwartek Bates. To właśnie robi prezydent - dodał