Policja w Petersburgu i nurkowie próbują pomóc ofiarom wypadku na moście - donosi RMF FM. Rozpędzony autobus, na którego pokładzie było kilkanaście osób, staranował auta, potem przerwał barierki i wpadł do rzeki Mojka - podaje RMF FM.
Policja stara się też ustalić, co było przyczyną podejrzanego zachowania kierowcy.
Rośnie bilans ofiar
Według rosyjskich serwisów, w wypadku zginęły cztery osoby, a cztery są reanimowane.