Christopher Wray zeznawał przed Kongresem ws. zamachu na Donalda Trumpa. Mówił m.in o tym, że strzelec używał drona, a także o nieudanej próbie zatrzymania Matthew Crooksa na dachu przez policję - informuje serwis Yahoo News. Gdy bowiem policjant pojawił się na krawędzi dachu, zamachowiec wymierzył w niego z broni, a przestraszony funkcjonariusz spadł z budynku. Wtedy padły pierwsze strzały.

Reklama

Zaskakujące słowa dyrektora FBI

Dyrektor FBI stwierdził też, że nie wiadomo, czy faktycznie Trump został trafiony w ucho kulą. Jak rozumiem, jego ucho zostało albo trafione kulą, albo jakimś szrapnelem - mówił. Jego zdaniem nie ma na to wystarczających dowodów. Jak tłumaczył Wray, w ucho byłego prezydenta mógł trafić jeden z odłamków czegoś, w co trafiła kula. Szef tajnej służby potwierdził jednak, że Trump był celem i że były prezydent został raniony.