"Wspominam nasze udane spotkanie z prezydentem Trumpem we wrześniu, podczas którego szczegółowo omówiliśmy strategiczne partnerstwo między Ukrainą a USA, plan zwycięstwa oraz sposoby zakończenia rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie" - przypomniał Zełenski.

Reklama

Zełenski wyraził również uznanie dla podejścia Trumpa do polityki międzynarodowej, opartego na zasadzie "pokój przez siłę". Zwracając uwagę na możliwe korzyści tego podejścia dla Ukrainy, napisał: "To właśnie taka zasada może praktycznie przybliżyć sprawiedliwy pokój w Ukrainie. Mam nadzieję, że wdrożymy ją razem".

Zełenski gratuluje Trumpowi. Wspomina o "nadziei na sprawiedliwy pokój"

Prezydent Ukrainy liczy na nową erę w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, podkreślając potrzebę kontynuacji wsparcia dla Ukrainy. Wyraził nadzieję na "nową erę silnych Stanów Zjednoczonych pod zdecydowanym przywództwem prezydenta Trumpa", dodając: "Liczymy na kontynuację silnego ponadpartyjnego wsparcia dla Ukrainy w USA".

Zełenski zwrócił także uwagę na dalszy rozwój współpracy gospodarczej i politycznej między obu krajami, wskazując, że takie partnerstwo przyniesie korzyści zarówno Ukrainie, jak i Stanom Zjednoczonym. Dodał również, że Ukraina angażuje się w zapewnienie długoterminowego pokoju i bezpieczeństwa w Europie oraz wspólnocie transatlantyckiej, z nadzieją na dalsze wsparcie ze strony amerykańskich sojuszników.

"Oczekujemy rozwijania obopólnie korzystnej współpracy politycznej i gospodarczej, która przyniesie korzyści obu naszym narodom" – zadeklarował Zełenski.

Wyraził również gotowość do spotkania z Trumpem osobiście i omówienia możliwości dalszego zacieśnienia relacji między Kijowem a Waszyngtonem: "Z niecierpliwością czekam na osobiste złożenie gratulacji prezydentowi Trumpowi oraz na rozmowę o sposobach wzmocnienia strategicznego partnerstwa Ukrainy i Stanów Zjednoczonych".

Reklama

Donald Trump "prezydentem elektem". Wyniki wyborów w USA

"Donald Trump został naszym prezydentem elektem" - ogłosił spiker Izby Reprezentantów USA. Trump zdobył już 26 stanów, w tym Teksas, Ohio, Florydę, Alabamę, Karolinę Południową i bardzo ważne Karolinę Północną, Georgię i Pensylwanię, i ma 267 głosów elektorskich. Z kolei Kamala Harris prowadzi w 17 stanach - zdobyła m.in. Nowy Jork, Illinois, Massachusetts, Maryland i Dystrykt Kolumbia, i ma w sumie 224 głosy elektorskie.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Źródło: Media, Wirtualna Polska