Ofensywa Rosjan nieznacznie zwolniła. Kłopoty na dwóch odcinkach

Niezależny rosyjski serwis Agenctwo wyliczył, w oparciu o mapę projektu Deep State UA, że w ubiegłym tygodniu Rosjanie zajęli około 137 km kw. terenu. Jak zaznaczają, "to półtora raza mniej" niż w pierwszym tygodniu lipca.

Reklama

Najmniej terenu ukraińska armia straciła na terenach na północ o Wełykej Nowosiłki, na pograniczu obwodów donieckiego i dniepropietrowskiego – 27 km kw. Dużo bardziej zaczął się kurczyć ich stan posiadania wokół Pokrowska na zachodzie obwodu donieckiego (40 km kw.). Mają też potężne kłopoty wokół Kupiańska w obwodzie charkowskim na północnym odcinku frontu. Tam Rosjanie zagarnęli aż 50 km kw.

Reklama

Strefa śmierci wokół Pokrowska

Pokrowsk znajduje się ponad 40 km na północny zachód od okupowanego Doniecka. Miasto jest dobrze ufortyfikowane. Broni się przed rosyjskimi szturmami od niemal roku.

Jednak rosyjskie oddziały systematycznie opanowują kolejne tereny na południowy zachód, południe i wschód od miasta. Tylko w weekend zdobyły miejscowości Jełyzawietiwka i Myrne na wschód od Myrnohradu (odpowiednio 10 i 6 km).

W efekcie dziś obrońcy Pokrowska są w niezwykle trudnym położeniu. Znajduje się w półokrążeniu, w "kieszeni" mniej więcej o szerokości około 10 i długości około 20 km. W związku z tym cały ten teren znajduje się w zasięgu artylerii, a przede wszystkim dronów Rosjan. Zagrożone są arterie logistyczne, prowadzące na północ i zachód.

Sytuacja wokół Pokrowska Sytuacja wokół Pokrowska / Deep State

Jan Matwiejew, niezależny rosyjski analityk wojskowy, we wpisie na swoim kanale na Telegramie z 12 lipca zwraca uwagę, że losy bitwy o Pokrowsk rozstrzygną się około 10 km na wschód od miasta, nad brzegami rzeki Kazennyj Toreć. Obecnie trwają tam ciężkie walki o miejscowości, leżące nad ciekiem wodnym – Razine, Nowoekonomiczne i Nowotorećke.

"Jeśli rosyjskie wojska przebiją się dalej na zachód, będą mogły zaatakować Pokrowsk z dwóch kierunków. Bezpośrednio przez Myrnohrad i omijając go od północy, co może być jeszcze bardziej niebezpieczne" – pisze Matwiejew.

Potencjalne kierunki rosyjskich uderzeń na Pokrowsk Potencjalne kierunki rosyjskich uderzeń na Pokrowsk / Deep State / Jan Matwiejew/Telegram

Walki w obwodzie charkowskim. Boją się posiłków z Korei

W obwodzie charkowskim Rosjanie poczynili postępy wokół nowego wyłomu przy granicy, w rejonie miejscowości Milove. Rozciągają tę "kieszeń" w kierunku miejscowości Wełykyj Burłuk. Według analityków będą dążyć do tego, by połączyć ten teren z główną linią frontu wokół Dworicznej, odległą o 20 km na południe, gdzie również osiągnęli pewne sukcesy.

Jednak Jurij Fedorenko, dowódca pułku dronowego "Achilles", zapewniał na antenie ukraińskiej telewizji Espreso, że Rosjanie nie mają wystarczająco dużo sił, by zadać poważny cios obrońcom na terenie obwodu.

– Co może zmienić sytuację na linii frontu na korzyść wroga? Są to negocjacje prowadzone z Koreą Północną. Jeśli KRLD udostępni swoich żołnierzy i do rosyjskich zasobów mobilizacyjnych – które wynoszą od 25 do 35 tys. żołnierzy miesięcznie – dołączy dodatkowe 35 tys. północnokoreańskich żołnierzy, będzie to ogromny problem na tym czy innym odcinku (frontu – red.), na którym wróg zdecyduje się przeprowadzić uderzeniowe działania – stwierdził Fedorenko.