Całe serce Rosji znajdzie się w zasięgu rakiet Kijowa?

Pociski manewrujące AGM-158 JASSM (Joint Air-to-Surface Standoff Missile) mają być zintegrowane z amerykańskimi myśliwcami F-16, które, jak wiadomo, Ukraina już posiada. Mogą one trafiać cele naziemne głęboko za linią frontu.

Reklama

Podstawowa wersja JASSM ma zasięg 370 km. Tak więc w jego zasięgu znalazłyby się wszystkie rosyjskie regiony przygraniczne, a także obwody: wołgogradzki, kałuski, lipiecki, orłowski, smoleński, tambowski, a nawet obwód kaliningradzki, Adygeja i Kraj Krasnodarski.

Z kolei nowa wersja rakiety – JASSM-ER – może trafiać cele odległe o 926 km. Używając tych rakiet, lotnictwo Kijowa miałby w zasięgu całą centralną Rosję, w tym oczywiście samą Moskwę i obwód leningradzki.

Reklama

Trump ogłosi "ważny komunikat" ws. Rosji

Pociski manewrujące JASSM zostały wprowadzone do uzbrojenia armii amerykańskiej w 2003 r. Są trudne do wykrycia dla radarów, bardzo precyzyjne i przenoszą głowice bojowe o masie 450 kg. Obecnie są na wyposażeniu sił zbrojnych czterech państw, w tym Polski, która zakupiła 110 takich pocisków dla swoich F-16.

Wcześniej Donald Trump zapowiedział "ważny komunikat' dotyczący Rosji, który ma zostać ogłoszony 14 lipca. Według źródeł serwisu Axios, prezydent USA zamierza ogłosić przekazanie Ukrainie pocisków zdolnych do rażenia celów w Moskwie.

Putin wkurzył Trumpa

Trump zaczął rozważać dostarczenie Ukrainie broni ofensywnej z powodu frustracji wywołanej postawą Władimira Putina. Rosyjski przywódca nie tylko odmawia wprowadzenia w życie zawieszenia broni, ale również nasila ataki na Ukrainę – i to pomimo wysiłków Waszyngtonu na rzecz zakończenia wojny.

Jak twierdzą informatorzy Axios, punktem zwrotnym w myśleniu Trumpa o konflikcie była rozmowa telefoniczna z Putinem z 3 lipca. Dyktator miał mu dać jasno do zrozumienia, że planuje dalszą eskalację konfliktu i w ciągu najbliższych 60 dni zamierza rozpocząć kolejną ofensywę.