Protesty po decyzji zoo
O planach uśmiercenia nadliczbowych pawianów zoo informowało już w lutym 2024 roku, co od razu wywołało falę protestów. We wtorek rano (29.05.2025), gdy zoo ogłosiło tymczasowe zamknięcie, organizacja Animal Rebellion wezwała do akcji protestacyjnej. Aktywiści przedostali się na teren ogrodu, a część z nich przykleiła się do podłoża, co skutkowało ich tymczasowym zatrzymaniem przez policję.
Argumentacja zoo i organizacji prozwierzęcych
Zoo twierdzi, że wybiegi dla pawianów były znacznie przepełnione - ponad 40 zwierząt zamieszkiwało przestrzeń przeznaczoną dla 25 osobników. Prowadziło to do częstych, agresywnych starć i obrażeń. Dyrektor placówki, Dag Encke, wyjaśnił, że nie było możliwości przekazania nadliczbowych pawianów do innych ogrodów zoologicznych, a stosowane implanty antykoncepcyjne u samic nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Z kolei organizacje takie jak Pro Wildlife, Niemiecki Związek Ochrony Zwierząt i Niemieckie Towarzystwo Praw Zwierząt uważają, że problemy są wynikiem błędów w zarządzaniu zoo. Podkreślają, że "zdrowe zwierzęta musiały zginąć, ponieważ zoo przez dziesięciolecia prowadziło nieodpowiedzialną hodowlę i nie wypracowało żadnych trwałych rozwiązań”. Niemiecki Związek Ochrony Zwierząt nazwał całą sytuację "złamaniem tabu", argumentując, że odpowiedzialność za zwierzęta nie kończy się z powodu braku miejsca czy środków.
Obawy dotyczące precedensu
Organizacje ochrony zwierząt wyrażają poważne obawy, że uśmiercenie pawianów może stać się niebezpiecznym precedensem. Laura Zodrow z Pro Wildlife ostrzega, że "jeśli praktyka zabijania niechcianych zwierząt w zoo się przyjmie, nie ograniczy się tylko do tego gatunku". W związku z tym, apelują do polityków o zaostrzenie przepisów prawnych regulujących funkcjonowanie ogrodów zoologicznych i ich programów hodowlanych.