Dialog jest wielkim zadaniem prezydenta i sam fakt dostrzeżenia i spotkania oznacza okazanie szacunku - mówił Andrzej Duda. Podkreślił, że prezydent nie musi się zgadzać z autorami inicjatyw obywatelskich, ale powinien ich wspierać, aby projekty były rozpatrywane w Sejmie, a nie odrzucane w pierwszym czytaniu.

Reklama

Andrzej Duda skrytykował także bierność prezydenta i rządu wobec trudnej sytuacji polskich rolników. Jego zdaniem, nasze władze powinny zabiegać o to, by sprawa wyrównywania szans polskich i zachodnioeuropejskich rolników znalazła się w agendzie rozmów w Brukseli.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości odpierał także zarzut jednego z mińszczan pracującego w Wielkiej Brytanii, że to właśnie za rządów PiS najwięcej Polaków wyjechało na Wyspy. Jak tłumaczył, był to okres zaraz po otwarciu granic dla Polaków, a ponadto były to wyjątkowo krótkie rządy, w czasie których nie wszystkie działania udało się dokończyć. - Ale przede wszystkim stworzono wtedy milion trzysta tysięcy nowych miejsc pracy - podkreślił Andrzej Duda.

Po spotkaniu w Mińsku Mazowieckim Andrzej Duda odjechał kampanijnym autobusem do Siedlec. Tam spotka się między innymi z przedstawicielami branży transportowej.