Oczywiście w takiej sytuacji po to jest ochrona, żeby chronić prezydenta RP. Jeżeli ochrona w tym momencie zadziałała i tego człowieka zatrzymała, to to zatrzymanie, w moim przekonaniu, jeśli atak rzeczywiście miał miejsce, było uzasadnione, nawet na zasadzie powalenia, skucia kajdankami, bo jest to kwestia bezpieczeństwa prezydenta - powiedział Andrzej Duda.
Duda odniósł się też do pierwszego incydentu, kiedy na dziedzińcu ratusza, podczas przemówienia prezydenta mężczyzna stojący tuż za jego plecami nagle zaczął wnosić okrzyki. Został obezwładniony przez funkcjonariuszy BOR i wyniesiony z placu. - Takie zachowanie BOR było szokujące w stosunku do osoby, która wznosiła okrzyki - mówił.
Podczas spotkań w Toruniu doszło do dwóch incydentów. Najpierw na scenę wyszedł mężczyzna w koszulce "Popieram Komorowskiego" i krzyknął: Pro Civili! WSI!
Kolejny, groźniejszy miał miejsce, gdy na Bronisława Komorowskiego rzucił się 34-letni mężczyzna. Został natychmiast obezwładniony przez BOR. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT>>>