Na wtorkowej konferencji prasowej szef Kancelarii Premiera przedstawił szczegóły umowy koalicyjnej, jaką PiS i Bezpartyjni Samorządowcy zawarli na Dolnym Śląsku. O tym, że koalicja została zawarta Dworczyk informował już około godz. 13. Jednak później wiceszef PiS Adam Lipiński mówił w radiu RMF FM, że taka umowa nie została jeszcze podpisana. - Dopóki nie zostanie podpisana, nie ma żadnej koalicji. Ja się muszę pod tym podpisać - oświadczył.
O to Dworczyk pytany był na konferencji prasowej w Sejmie. - Ja publicznie muszę przeprosić pana wiceprezesa za pewne faux pas, ponieważ - jak państwo wiecie - dzisiaj dzień jest bardzo dynamiczny i bardzo wiele rzeczy się dzieje. Wszyscy jesteśmy, jako politycy pracujący w rządzie, zaangażowani w te wydarzenia, negocjacje też długo trwały - mówił Dworczyk.
Ja rzeczywiście napisałem tweeta po tym, jak już złożyłem swój podpis (na porozumieniu), jako osoba upoważniona przez prezesa Kaczyńskiego (prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - PAP), a rzeczywiście przed parafowaniem przez pana ministra, jako szefa regionu - tłumaczył polityk. Dodał, że był pewny, że dokument będzie parafowany przez Lipińskiego, ponieważ wspólnie prowadzili negocjacje, a treść porozumienia była już wynegocjowana. - Przepraszam za ten błąd komunikacyjny wynikający z radości, pewnej euforii - dodał.
Minister wyraził nadzieję, że zawarte we wtorek porozumienie "będzie przełamaniem po wielu latach trendu niemożności dyskutowania ponad podziałami politycznymi". - Na polskiej scenie politycznej przyjęło się, że jest tak duża polaryzacja, że trudno budować nieoczywiste koalicje, a to porozumienie, które właśnie dzisiaj zawarliśmy jest dowodem na to, że myśląc o dobru mieszkańców, myśląc o regionie, można ponad podziałami politycznymi współpracować - podkreślił Dworczyk.
Prezydent Lubina Robert Raczyński poinformował na konferencji, że Bezpartyjni Samorządowcy spotkali się we wtorek o godz. 10 z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną. - Lojalnie, jako mieszkańcy Dolnego Śląska poinformowaliśmy go o tym, że trwają rozmowy, jaki jest zrąb porozumienia, w związku z czym nie powinien być zaskoczony naszym stanowiskiem, bo mówiliśmy, że czekamy na ostateczną decyzję ze strony przedstawicieli rządu i PiS - oświadczył samorządowiec. - Ta decyzja zapadła przed godz. 12 ostatecznie, w związku z czym nikt nie jest zaskoczony tym dialogiem, bo myśmy prowadzili jawny dialog - dodał.
Siemoniak (PO): Bezpartyjni Samorządowcy na Dolnym Śląsku będą żałować koalicji z PiS
To jest decyzja Bezpartyjnych Samorządowców. Myślę, że będą tej decyzji żałować - powiedział we wtorek PAP wiceszef PO Tomasz Siemoniak, komentując wtorkowe ustalenia dotyczące Dolnego Śląska.
Bezpartyjni Samorządowcy o ewentualnej koalicji rozmawiali też z Koalicją Obywatelską. Zdaniem wiceszefa PO tym, co przesądziło o ostatecznym porozumieniu z Prawem i Sprawiedliwością była oferta stanowisk dla BS.
To jest tajemnica poliszynela na Dolnym Śląsku, że (stanowiska) to jest taki główny czynnik. Jest tam wielka państwowa bogata firma, która niewątpliwie jest jakąś kartą w tej grze. Uznaliśmy, że nie ma co się ścigać na takie działania, zresztą nie mamy państwowych firm - powiedział Siemoniak.
Wiceszef PO jest zdania, że koalicja Bezpartyjnych z PiS nie przetrwa całej kadencji samorządu. - Myślę, że przetrwa tyle, ile PiS będzie w rządzie, czyli do najbliższych wyborów parlamentarnych - zaznaczył Siemoniak.