"Zarzuty te są niezgodne z prawdą. Zarówno zarządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 23 października, jak i termin wejścia tego aktu w życie nie ma żadnego innego uzasadnienia, jak tylko wynikające z długotrwałego i szerokiego procesu konsultacji międzyresortowych" - zapewniła w specjalnym komunikacie Magdalena Stańczyk, rzeczniczka Agencji.

Reklama

ABW wykorzystuje zarządzenie premiera w sprawie "zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w ABW" do niszczenia obciążających ją materiałów potwierdzających nielegalne operacje - napisała "Gazeta". Dziennik "Polska" dorzucił, że może chodzić na przykład o nielegalne podsłuchy, które ABW miała zakładać między innymi dziennikarzom.

Premier podpisał zarządzenie już 23 października, ale dopiero w zeszłym tygodniu weszło ono w życie.

"Od 2 listopada, to jest od dnia, kiedy ppłk Jerzy Kiciński pełni obowiązki szefa ABW, nie wydał on żadnej zgody na niszczenie dokumentów, gdyż nie było takiej potrzeby" - podkreśliła Stańczyk. Dodała, że ponieważ zapisy zarządzenia i termin jego wejścia w życie wzbudziły wielkie zainteresowanie mediów, szef Agencji zakazał niszczenia jakichkolwiek dokumentów.

Reklama