Wszystko poszło o tę wypowiedź: "Modernizacja i rozwój w Polsce są niemożliwe, dopóki kluczowe dziedziny gospodarki, prywatne telewizje, telekomunikacja, budowa autostrad są oddawane w ręce ludzi, którzy bogacą się, czerpiąc z państwowej kasy, ale nie wypełniają podjętych zobowiązań. Jeśli to oni otrzymają kontrakty na zagospodarowanie pieniędzy z Unii Europejskiej i Euro 2012 - skończy się to katastrofą gospodarczą".

Reklama

TVN uznała, że ta wypowiedź narusza jej reputację i polityka pozwała.

Stacja chce, by Macierewicz swe słowa odwołał i wpłacił na cele społeczne 100 tysięcy złotych. Co na to pozwany? "Jeżeli TVN uważa, że zdanie dotyczące niewypełnienia zobowiązań przez prywatne telewizje dotyczy właśnie ich, to jest to sprawa tej stacji, a nie moja" - mówi Antoni Macierewicz i dodaje, że ze spokojem czeka na proces.