To cud, że dziewczynka żyje - twierdzą policjanci. Ale dodają, że dziewczynka nie wyszła z upadku bez szwanku - ma uszkodzony kręgosłup. Na szczęście życiu dziewczynki nie zagraża już niebezpieczeństwo.

A wszystko przez bezmyślność 32-letniej Katarzyny T., która miała opiekować się czwórką dzieci. Zamiast tego, piła alkohol. "Gdy była w kuchni, czteroletnia Wiktoria weszła na parapet, wychyliła się przez okno, a po tem spadła na ziemię z wysokości ponad czterech metrów" - relacjonuje Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Reklama

Okazało się, że matka dziewczynki miała prawie trzy promile alkoholu we krwi.

Kobieta odpowie za narażenie swojego dziecka na utratę życia lub zdrowia. Grozi jej do pięciu lat więzienia.