"Chcę zrobić intrygujący film, który złamie stereotypy powstałe wokół polskich emigrantów" - mówi DZIENNIKOWI reżyser Rafał Kapeliński, który sam od 14 lat mieszka poza granicami kraju (obecnie w Londynie). "Na Dachu" (Up on the Roof), bo tak będzie zatytuowany film, to opowieść o młodych ludziach, których emigracja rozdziela, a następnie na nowo łączy. "Nie będzie to jednak socjologiczne studium emigracji, ale historia ludzi postawionych w takiej sytuacji" - mówi autor.
Kapeliński zrealizuje swój pomysł dzięki pomocy słynnego Festiwalu w Cannes, który co roku organizuje konkurs na najlepsze scenariusze młodych filmowców. W zeszłorocznej edycji, w której wzięło udział kilkaset prac z całej Europy, jednym z sześciu wyróżnionych była również i ta autorstwa Rafała Kapelińskiego. Dzięki temu polski reżyser może liczyć na artystyczną i producencką pomoc ze strony festiwalu. Najbliższe pięć miesięcy Kapeliński spędzi w Paryżu, gdzie pod opieką znanego francuskiego reżysera Bruno Dumonta będzie przygotować się do nakręcenia "Na dachu".
Jednym z producentów filmu będzie czołowa irlandzka firma produkcyjna Grand Pictures, która pokryje ponad połowę kosztów. Premiera filmu przewidziana jest na 2010 rok. Role głównych postaci i trójki bohaterów drugoplanowych zagrają polscy aktorzy, ale około 30 procent dialogów zostanie nagranych po angielsku.
"Na dachu" będzie pierwszym fabularnym filmem Rafała Kapelińskiego i kolejną produkcją, której tematem przewodnim jest życie polskich emigrantów na Wyspach. Wcześniejsze to opowiadający o przyjaźni dwóch nastolatków - Anglika i Polaka - "Somers Town" Shane'a Meadowsa oraz głośny serial TVP "Londyńczycy".