Policjanci otrzymali zgłoszenie od znajomego dziewczynki, która padła ofiarą pedofila. Robert W. poznał 14-latkę przez internet. Spotkał się z nią i wykorzystał seksualnie. Później powiedział dziewczynce, że jest policjantem, zabronił jej mówić komukolwiek o tym, co się stało, i próbował wymusić kolejne spotkanie.

Reklama

Policjanci przeanalizowali połączenia komputerowei ustalili adres mężczyzny. W mieszkaniu pedofila funkcjonariusze znaleźli komputer i korespondencję internetową, które oddali do ekspertyzy.

Po zatrzymaniu pedofila okazało się, że to nie pierwsze przestępstwo, którego się dopuścił. W 1997 roku został skazany na 12 lat więzienia za udział w zabójstwie maturzysty Tomka Jaworskiego. Chłopak przed śmiercią był torturowany. To właśnie Robert W. przywiązał go do kaloryfera i przypalał lokówką. W. wyszedł jednak wcześniej - po 10 latach.

"Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, zostały mu postawione zarzuty wykorzystania seksualnego nieletnich. O tym, czy jego wcześniejsza odsiadka będzie miała wpływ na wyrok w sprawie molestowania dziewczynki zadecyduje prokuratura" - powiedziała DZIENNIKOWI Grażyna Puchalska z Komendy Głównej.

Policjanci postawili przestępcy zarzuty i zatrzymali w areszcie na trzy miesiące.