Prokurator zarzuca szefom firmy Kosmos – małżeństwu Janinie i Romualdowi Z. – sprowadzenie niebezpieczeństwa bezpośredniej katastrofy w ruchu lądowym. Mogą trafić za kratki na osiem lat.

Reklama

>>>Kierowca autobusu: Boże, co ja zrobiłem?

Z. pozwolili prowadzić kierowcom, którzy nie mieli ważnych badań lekarskich. Zarzutów jest jednak więcej. Między innymi poświadczanie nieprawdy i fałszowanie dokumentów.

Przypomnijmy. 30 września 2005 roku, parę minut po godzinie 6, autokar z kilkudziesięcioma maturzystami z I LO i Zespołu Szkół Elektrycznych w Białymstoku ruszył na Jasną Górę. Uczniowie za kilka miesięcy mieli zdawać maturę. Ledwie zdążyli wyjechać z Białegostoku, gdy w okolicach Jeżewa autokar zderzył się z jadącą z naprzeciwka ciężarową lawetą.

>>>Ofiary wypadków mają wroga - złe prawo

Na miejscu zginęło dwanaście osób, kolejna po kilku dniach zmarła w szpitalu.

W innym procesie dotyczącym wypadku okazało się, że kierowca Zbigniew A. był chory na padaczkę. Biegli orzekli, że do zderzenia doszło, bo kierowca miał atak epilepsji.

>>> Rodziny ofiar spod Grenoble idą do sądu