Zjazd z autostrady czy drogi ekspresowej jest tak trudno załatwić, że w Polsce powstają nawet zjazdy nielegalne, bez żadnych pozwoleń. I tu pojawia się pierwsza niewiadoma, którą w opublikowanym dziś raporcie wytyka NIK: dlaczego część z nich ma być natychmiast rozebrana i inne działają spokojnie przez długie lata?

Reklama

Pytań o korupcję jest więcej. Prawo określające procedury budowy jest bardzo nieprecyzyjne. "Sformułowania <dopuszcza się wyjątkowo>, <w sąsiedztwie>, <nie mniej niż> pozwalały urzędnikom na dość dowolną interpretację, często niekorzystną dla starającego się o zezwolenie na lokalizację lub przebudowę zjazdu" - pisze NIK w swoim raporcie.

Izba skierowała do ministerstwa infrastruktury wniosek o zmianę przepisów. Konkretnymi przypadkami "podejrzanych" zjazdów zajmie się policja i prokuratura.