O zaginięciu 29-letniego Łukasza Bieleckiego poinformowała w poniedziałek jego siostra. Mężczyzna od soboty nie dał znaku życia, co zaniepokoiło rodzinę. Wiadomo, że mężczyzna po służbie wrócił do domu, zdjął mundur, spakował trochę ubrań, kosmetyków, dokumenty i telefon. Z bankomatu wypłacił wszystkie oszczędności i zniknął.
Policjanci wciąż nie znaleźli żołnierza. Jego telefon jest wyłączony. Jeden z funkcjonariuszy mówi, że Bielecki miał problemy w pracy - nie mógł porozumieć się z przełożonymi. Jednak nie wiadomo, czy to właśnie z tego powodu zniknął.
Łukasz Bielecki pracował w Batalionie Reprezentacyjnym Wojska Polskiego. Szkolił żołnierzy biorących udział w uroczystościach państwowych, wojskowych i religijnych. To właśnie ci żołnierze codziennie pełnią wartę honorową przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Policja prosi o wszystkich, którzy widzieli zaginionego żołnierza o kontakt. Oto rysopis 29-latka: wzrost: 178 cm, waga: 70-80 kg, szczupły, krótkie, proste włosy ciemne koloru, niebieskie oczy. Znak szczególny: zdeformowany paznokieć na palcu serdecznym prawej ręki. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę, niebieskie dżinsy, zielone sportowe buty zapinane na rzepy. Na informacje o Łukaszu Bieleckim czekają policjanci z komendy na Mokotowie, tel. 022 603 11 55 lub 997 (oba czynne całą dobę), mail: mokotow@policja.waw.pl.
Zgłaszać można się też do fundacji Itaka, która zajmuje się poszukiwaniem zaginionych, tel. 0801 24 70 70 lub 022 654 70 70.