"Wszelkie rzeczy moje jak i rodziny były "macane" bez użycia tych podstawowych środków ochronnych. Nie wiem, jaki stan zdrowia prezentują funkcjonariusze, ani czy mają aktualne zaświadczenie służb sanitarnych, choćby na okoliczność nosicielstwa chorób zakaźnych jak salmonella, żółtaczka, HIV" - opowiada "Głosowi Szczecińskiemu" Wojciech B.
>>>Policja prosi Watykan o egzorcyzmy
Policjanci odwiedzili jego mieszkanie niedawno. Ich wizyta ma miejsce ze sprawą Internetowego Forum Policyjnego. Wojciech B. - emerytowany policjant - ma w tej sprawie status świadka.
Jak twierdzi, mieszkanie zostało przeszukane bardzo dokładnie. Ale rzadko na rękach funkcjonariuszy gościły lateksowe rękawiczki. Teraz Wojciech B. chce, żeby sanepid wyjaśnił, czy nie powinny być używane częściej. Bo przecież policjanci mogą roznosić "patogeny chorobotwórcze". Zastanawia się też nad pozwaniem Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji za narażenie rodziny na niebezpieczeństwo.
Skąd podejrzenie, że policjanci przynieśli zarazki? Dowodzi tego... zachowanie psa. "Po wizycie funkcjonariuszy pies zaczął wygryzać sobie sierść na grzbiecie i zachowywać się dziwnie, co może było spowodowane przyniesieniem do mojego domu przez tychże funkcjonariuszy patogenów" - opowiada "Głosowi Szczecińskiemu".
Policja odpowiada na to, że nie ma nakazu używania rękawiczek przy każdej czynności.