Sąd zawiadomił prokuraturę rejonową, że podejrzewa Marlenę W. o składanie fałszywych zeznań w sprawie linczu we Włodowie. Prokuratura rejonowa poprosiła, aby sprawą zajęła się wyższa rangą placówka - prokuratura okręgowa. Odpowiedź prokuratury okręgowej będzie znana w przyszłym tygodniu.
Sąd miał podejrzenia co do zeznań Marleny W. już wcześniej - podczas rozprawy apelacyjnej zapowiadał złożenie zawiadomienia. Nieoficjalnie wiadomo, że sprawa postawienia Marlenie W. zarzutów składania fałszywych zeznań jest już przesądzona.
>>>Wsypała ojca, by ratować męża
Marlena W. to żona Tomasza W. - jednego z trzech braci skazanych za zabicie recydywisty Józefa C. na cztery lata więzienia. Kobieta uparcie odmawiała składania zeznań w procesie, jednak tuz po ogłoszeniu wyroku opowiadała w mediach, że za śmierć Józefa C. nie odpowiadają bracia W., a ojciec Marleny. Sąd uznał zeznania kobiety za zupełnie niewiarygodne.
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005. Wtedy to siedmiu mieszkańców wsi śmiertelnie pobiło 60-letniego recydysistę Józefa C., który od lat był postrachem Włodowa. Mieszkańcy mieli dosyć bandyty, który chodził po wsi z maczetą i terroryzował ludzi.
Policja nie reagowała na ich skargi, więc dokonali samosądu. Cała wieś uważała, że uczestnicy linczu to bohaterowie, a nie przestępcy. Policjanci, którzy ignorowali sygnały mieszkańców, już zostali skazani.