Dobitnie przekonał się o tym warszawski maturzysta Jakub Krupa, który postanowił sprawdzić, dlaczego na teście z wiedzy o społeczeństwie dostał zaledwie 68 pkt na 100. Gdy w okręgowej komisji egzaminacyjnej obejrzał swoją pracę, okazało się, że sprawdzający zakwestionował odpowiedź na pytanie, kiedy wspólne obrady Sejmu i Senatu są uznawane za posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Krupa napisał, że chodzi m.in. o ”zaprzysiężenie Prezydenta RP”, tymczasem odpowiedź z klucza brzmiała: ”Odebranie przysięgi od nowo wybranego Prezydenta RP”.

Reklama

Nie wiem, czy problem tkwi w złym kluczu, czy może raczej w złej formie osoby, która sprawdzała mój test. Ale wiem, że ja nie popełniłem błędu” - denerwuje się maturzysta. Zgadza się z nim konstytucjonalista prof. Marek Safjan. ”Zaprzysiężenie i odebranie przysięgi to jedno i to samo” - mówi. Gdy Krupa zapytał pracowników OKE, czy uznają mu tę odpowiedź, ci odpowiedzieli, że... mogą znaleźć w jego pracy kolejne błędy. Gdy poprosiliśmy o komentarz szefa Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Krzysztofa Konarzewskiego, ten obiecał, że wyjaśni sprawę.

Podobne problemy mają maturzyści w całej Polsce. Kilka dni temu ”Dziennik Łódzki” napisał, że kilkoro uczniów rozważa złożenie pozwów do sądu przeciwko OKE, bo uważają, że z powodu zaniżonej punktacji na maturze nie dostaną się na wybrane studia. Maturzyści oskarżyli egzaminatorów o niestaranne sprawdzanie prac.

Te historie kładą się wielkim cieniem na obiektywizmie nowej matury” - mówi polonista i autor książek o polskiej oświacie Dariusz Chętkowski. ”Ale absurdem jest również sytuacja, gdy uczeń składa odwołanie w tej samej OKE, która odpowiada za ewentualną pomyłkę”.

Jego zdaniem zakwestionowane prace powinna sprawdzać komisja niezależna od OKE.

”Dziennik” już rok temu alarmował, że system oceniania prac jest wadliwy, bo niszczy w młodych ludziach umiejętność samodzielnego myślenia. Nowa matura miała być przede wszystkim obiektywna, ale ten obiektywizm jest wątpliwy. Sztywne reguły klucza wprowadzono po to, by wszystkie prace były sprawdzane według jednego schematu. ”To fikcja” - mówi historyk idei prof. Marcin Król. Był on jednym z kilkunastu wybitnych naukowców, którzy rok temu podpisali się pod apelem do minister edukacji Katarzyny Hall o zmianę maturalnego klucza. Wśród sygnatariuszy była też socjolog, prof. Hanna Świda-Ziemba. ”Ubolewam, że mimo naszych apeli nie zmieniło się zupełnie nic” - mówi dziś.