Wśród kupców, którzy wczoraj bronili hali, od samego początku widać było młodych ludzi szukających zadymy. Z czasem było ich coraz więcej. Ramię w ramię z ludźmi w kamizelkach z napisem KDT rzucali kamieniami w mundurowych. Część była zamaskowana, część łamała prawo z odkrytą twarzą. Po jakimś czasie pojawiły się też osoby w bluzach i koszulkach z napisem "Legia Warszawa".

Reklama

>>>Prezydent stolicy: Czas rozmów się skończył

Stopniowo też okrzyki "gestapo" i "KDT!" zastąpiły hasła znane z piłkarskich stadionów. Dało się słyszeć "Zawsze i wszędzie, policja j... będzie" oraz przeciągle śpiewane "Warszawa, Warszawa". Po godzinie 15 w stronę policyjnego kordonu leciały kamienie, kosze, zapłonął też duży kontener na śmieci.

Wydawałoby się, że takie towarzystwo nie jest na rękę handlarzom, szczególnie w kontekście postępowania rozpoczętego przez prokuraturę. Okazuje się jednak, że kupcy nie wstydzą się pomocy kiboli. Dzisiaj w Parku Święoktrzyskim, szef KDT Dariusz Połeć dziękował "młodym ludziom", którzy "spontanicznie" dołączyli się do walki o KDT. Jego zdaniem ochroniarze byli brutalni jak "rozjuszone zwierzęta" i zachowywali się jak po silnych narkotykach.