Krzaczek konopi miał pół metra i rósł pośrodku betonowej donicy z kwitnącymi kwiatkami. Nie ma mowy o przypadku czy samosiejce. Roślinka miała starannie przygotowane bambusowe podpórki, po których mogła się piąć w górę. Zapewne nieznany plantator też bywał regularnie pod sądem i z radością patrzył jak jego dzieło wybija się ponad kwitnące kwiaty.

Reklama

Na żniwa jednak się nie doczeka. Marihuanę wypatrzył dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej, który powiadomił o nietypowym znalezisku policję. Mundurowi przekazali roślinę do analizy, która ma potwierdzić, że faktycznie są to konopie. Policja przesłuchała też pracownicę Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, która odpowiada za klomby.