W ręce policjantów wpadli gangsterzy w wieku od 30 do 46 lat. Jedenastu podejrzanych trafiło już do aresztu, dwie osoby objęto dozorami policyjnymi i zakazami opuszczania kraju. W piątek sąd ma zdecydować czy aresztować kolejnych pięć osób.

Na czele gangu stał 36-letni biznesmen z Łodzi. Odpowie za kierowanie grupą przestępczą i obrót znaczną ilością środków odurzających. Pozostali są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami, a trzej z nich dodatkowo odpowiedzą za uprawę konopi indyjskich.

Reklama

Grupa działała w Łódzkiem i na Mazowszu od co najmniej trzech lat. Tyle kierował nią 36-latek. "To on zbudował strukturę grupę w obecnym składzie osobowym i finansował jej działalność. Grupa była zhierarchizowana i trudniła się hurtową dystrybucją narkotyków na szeroką skalę" - mówi rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska.

W tym czasie grupa sprzedała ponad 50 kilogramów marihuany, około 20 kilogramów amfetaminy, pół kilograma kokainy i blisko 300 tysięcy sztuk tabletek ekstazy. Łączna wartość narkotyków to niemal milion złotych.