Pasażerowie autobusu patrzyli bezczynnie, jak bandyci biją policjanta. Dostał najpierw pięścią w twarz. Potem drugi napastnik bił go z tyłu w głowę i plecy. Dwóch pasażerów zaczęło wzywać pomocy, a kierowca dzwonić na policję, dopiero jak napastnicy usiłowali wyciągnąć ofiarę z autobusu na którymś z przystanków.

Reklama

Na swoje nieszczęście bandyci wiedzieli kogo biją, bo policjant pokazał im legitymację. Teraz szuka ich cała trójmiejska policja. A jak ich dopadnie, to mogą trafić na 10 lat za kratki. Bo za pobicie policjanta kara jest wyższa.

Policjant trafił do szpitala. Jest ranny w głowę, klatkę piersiową i ma uszkodzony kręgosłup. Ale po opatrzeniu wrócił do domu.