Listonosze zapowiadają, że strajk generalny to ostateczność, ale i tak większość z nich nie przyszła wczoraj do pracy. Nie udały się bowiem rozmowy związkowców z "Solidarności" z dyrekcją Poczty Polskiej.

Nie wiadomo, kiedy strajk się skończy. Bo na razie listonosze mówią, że chcą dalej negocjować. Dziś m.in. o podwyżkach z dyrekcją będą rozmawiać kolejne związki - OPZZ, Związek Listonoszy i Związek Straży Pocztowej. Jeśli i te nic nie dadzą, może się okazać, że i okienka pocztowe zastaniemy puste.

Teraz listonosze zarabiają około tysiąca złotych na rękę. Chcieliby o połowę więcej. Kierownictwo Poczty Polskiej zaproponowało wczoraj podwyżkę płacy minimalnej do 1100 złotych. A to pocztowcom nie wystarcza.