Janikowo, miasto w woj. kujawsko-pomorskim, liczy zaledwie 9072 mieszkańców. Cóż z tego, że małe, skoro to właśnie nim zainteresował się megabogaty król Arabii Saudyjskiej? To on - Abdullah bin Abdulaziz Al Saud - dwa lata temu sfinansował kosztowną i skomplikowaną operację małych mieszkanek Janikowa Darii i Olgi Kołacz.

Reklama

Od tego momentu stał się idolem lokalnej społeczności. W miasteczku zaczęła się budowa centrum kulturalnego jego imienia, przez niego zresztą finansowana. Król odwiedził je i podbił serca ludu janikowskiego na tyle skutecznie, że co niektórzy zaczęli marzyć o poddaniu się saudyjskiemu władcy.

"Przede wszystkim trzeba byłoby zostać muzułmaninem" - studzi zapał Teresa Foksiewicz-Sabi z Ligi Muzułmańskiej RP. "Ale z wybudowaniem meczetu w Janikowie, jak sądzę, wielkich problemów nie będzie".

Ks. Antoni Michalak, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Janikowie, twierdzi, że chętni na zmianę wiary z pewnością by się znaleźli. "Niby tu u nas wszyscy katolicy. Ale jak przyjdzie co do czego, to się okazuje, że wielu z nich jest obojętnych w wierze. Na razie Arabów u nas nie ma, ale jakby był meczet, a z przejściem na islam wiązałyby się jakieś finansowe korzyści, to pewnie i wiernych by nie zabrakło" - ocenia.

Reklama

Saudyjskiego króla w roli władcy Janikowa chętnie widziałby Zygmunt Budziński, który na co dzień pracuje w miejscowym sklepie. Jednak już kwestia zmiany wyznania nie budzi jego entuzjazmu. "Bycie poddanym króla, który zapewni mi byt w postaci domu, samochodu i pracy, brzmi pociągająco" - zdradza DZIENNIKOWI. "Jeśli tylko nie musiałbym przy tym uwierzyć w Allaha i miałbym cokolwiek do powiedzenia w sprawach dotyczących polityki, to czemu nie" - dodaje.

Wiceburmistrz miasta Jacek Duma nie chce się zastanawiać, "co by było, gdyby", ale zapytany o refleksje mieszkańców Janikowa, mówi: "Nie dziwię się, że wielu ludzi wolałoby mieć bogatego władcę niż biednego, ale o tym niestety możemy sobie tylko pomarzyć. Bo czy na to zgodziłoby się nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych?'

Niewątpliwie przejęcie władzy nad Janikowem przez Abdullaha bin Abdulaziza Al Sauda ucieszyłoby zmotoryzowanych. "Niech król działa" - mówi ze śmiechem pracownik stacji paliw "Elektrorem". "Może dzięki temu benzyna stanieje. Choć nie wiem, czy póki w Polsce rządzi Orlen i Rafineria Gdańska, król Arabii coś w tej kwestii może wskórać".

Jak będzie, tak będzie. Dziś ludzie z Janikowa zgodnie twierdzą: "Pomarzyć można, ale wystarczy nam już i to, że pomógł bliźniaczkom. To dobry człowiek, mamy nadzieję, że Bóg mu to wynagrodzi".