Prokuratura na warszawskiej Woli prowadzi śledztwo w sprawie napadu z bronią w ręku na handlarzy ze Stadionu Dziesięciolecia w 2000 roku. I właśnie śledczy się dopatrzyli, że zeznający w tej sprawie Krzysztof Rutkowski, który oskarżył o napad historyka sztuki Jacka Bochińskiego, składał fałszywe zeznania - dowiedział się tygodnik "Wprost".
Jak informuje prowadzący śledztwo w tej sprawie Cezary Przesmyk, detektyw minął się z prawdą dwukrotnie. Ale kiedy wezwano go do złożenia wyjaśnień, przyznał się do kłamstwa.
Rutkowskiemu grozi do trzech lat więzienia za składanie fałszywych zeznań. To już kolejny zarzut dla niego. Wcześniej prokuratura ze Śląska oskarżyła go o pranie brudnych pieniędzy, udział w mafii paliwowej i powoływanie się na wpływy w administracji publicznej. Sąd w Belgii zaś skazał go na półtora roku więzienia za bezprawne zatrzymanie w tym kraju bandyty.
Ledwie wyszedł z aresztu, a znów gorąco wokół jego osoby. Prokuratorzy zarzucili właśnie Krzysztofowi Rutkowskiemu składanie fałszywych zeznań. Detektyw oskarżony jest już m.in. o pranie brudnych pieniędzy i udział w mafii paliwowej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama