Doniesienie trafiło do komisariatu policji w śródmieściu Bydgoszczy - informuje lokalna "Gazeta Wyborcza". Funkcjonariusze milczą na ten temat, jednak potwierdzają, że zawiaienie wpłynęło.
Nieco rozmowniejszy jest wiceszef prokuratury Bydgoszcz-Północ. "Policjanci analizują dokumenty" - mówi Janusz Kaczmarek. Zastrzega jednak, że na razie postępowanie toczy się "w sprawie", a przeciwko komuś.
"Na razie nie ma mowy o żadnym przestępstwie. Jeżeli doszło do jakiegoś oszustwa kredytowego, podejrzanemu czy podejrzanym zostaną postawione zarzuty" - podkreśla prokurator.