Sprawa dotyczy zdarzenia z lipca ub.r., kiedy młoda kobieta nad ranem wracała przez centrum Krakowa z nocnego klubu. W okolicach ul. Straszewskiego przy Plantach zaatakował ją mężczyzna z pończochą na twarzy; przewrócił, bił po głowie i dusił, usiłując dokonać gwałtu.

Reklama

Kobieta krzyczała i wzywała pomocy. Na krzyk i szamotaninę zareagowała czwórka młodych ludzi, idących od Wawelu Plantami. Dwóch chłopaków pobiegło za napastnikiem, który usiłował uciec. Zatrzymali go w rejonie ul. Kanoniczej.

Wezwana policja zatrzymała napastnika, który znajdował się pod wpływem alkoholu. Okazał się nim policjant Rafał D. Prokuratura oskarżyła go usiłowanie gwałtu, spowodowanie obrażeń u zaatakowanej kobiety i jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości.

Jak ustalono, mężczyzna jechał ok. godz. 4 nad ranem samochodem przez Kraków, dostrzegł młodą kobietę, obserwował ją, a potem zatrzymał samochód i poszedł za nią pieszo, aż w końcu zaatakował. Miał we krwi ponad dwa promile alkoholu.

W śledztwie 39-letni obecnie mężczyzna nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Odnosząc się do zarzutu usiłowania gwałtu wyjaśnił jedynie, iż zajście to miało charakter głupiej zaczepki spowodowanej alkoholem. Jak podaje prokuratura, Rafał D. nie jest już funkcjonariuszem policji.

Oskarżonemu grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.