Oficjalne informacje dotyczące zatrzymania wiceprezesa BOŚ są bardzo skąpe. Został zatrzymany w swoim domu przez policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych. – Potwierdzam, że na polecenie łódzkiej prokuratury dokonaliśmy takiego zatrzymania w ostatnią niedzielę – mówi rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.
Z kolei prokurator Krzysztof Kopania przyznaje, że bankierowi już postawiono zarzuty.
W tej samej sprawie zatrzymano również innego łódzkiego bankiera Roberta S., który po wysłuchaniu zarzutów i wpłaceniu 50 tys. zł kaucji został zwolniony.
Według naszych nieoficjalnych informacji śledztwo dotyczy okresu, gdy Marek S. szefował różnym łódzkim oddziałom banku PKO BP. – Sprawdzamy, czy rzeczywiście udzielał wysokich kredytów, uzależniając je od zapłacenia łapówek, a nie od rzeczywistej zdolności kredytowej – wyjaśnia nam jedna z zaangażowanych w sprawę osób. Zaplątani w nią są również funkcjonariusze, stąd zatrzymań dokonywało Biuro Spraw Wewnętrznych tropiące przestępców w szeregach policji.
Reklama
Inny z rozmówców dodaje, że Marek S. był zaprzyjaźniony z wieloma łódzkimi politykami. Jak twierdzi nasz informator, kilku z nich musi się liczyć z wezwaniami na przesłuchania w charakterze świadków. Z oficjalnego biogramu Marka S. wynika, że stanowisko wiceprezesa w kontrolowanym przez państwo Banku Ochrony Środowiska objął w 2008 roku. Został szefem pionu bankowości detalicznej.
Najprawdopodobniej prokuratorzy będą wnioskować o aresztowanie wiceprezesa BOŚ, choć do zamknięcia tego wydania „DGP” nie zapadła jeszcze w tej sprawie decyzja. Również sam bank nie wydał żadnego komunikatu.